sobota, 2 czerwca 2012

Ani mała, ani czarna. Latte art


Autorem artykułu jest I.nna
Latte art to sztuka tworzenia rysunków z mleka na powierzchni espresso. Są dwie metody robienia takich wzorków - albo poprzez umiejętne wlewanie spienionego mleka, albo rysowanie cremą i/lub sosem czekoladowym na powierzchni mlecznej pianki za pomocą specjalnego rysika.
Do wykonania cappuccino ze wzorkiem potrzebujemy trzech rzeczy. Pierwsza to przyzwoite espresso - crema musi być odpowiednio gęsta i trwała, żeby dało się coś z nią zrobić. Druga sprawa, to spienione mleko. Trzecia, to niewielki dzbanek z dzióbkiem.
Spienianie mleka dla początkujących
O ręcznym spienianiu mleka pisała Magdaro w "Nie wpieniaj się. Spieniaj!". W przypadku spieniania za pomocą dyszy ekspresu sprawa wygląda nieco inaczej. Pamiętam swoje pierwsze przygody z ekspresem, kiedy byłam przekonana, że coś nie działa, bo spieniam i spieniam, a mleko coraz bardziej przypomina płyn do mycia naczyń i nijak nie wychodzi wymarzona jogurtowa konsystencja. Okazuje się, że to wszystko kwestia wprawy i przestrzegania kilku zasad.
Mleko powinno być zimne (pianka jest trwalsza) i jak najbardziej tłuste. Wlewamy je do dzbanka, podstawimy pod dyszę i odkręcamy kurek z parą. Na początku dysza powinna być głęboko zanurzona, żeby napowietrzyć mleko. Po chwili obniżamy dzbanek tak, żeby była tuż pod powierzchnią mleka, dosłownie na granicy powietrza. Dysza powinna być blisko ścianki. Mleko powinno wirować - można mu trochę pomóc ręcznie, pochylając dzbanek w różnych kierunkach. Przestajemy, kiedy mleko osiąga temperaturę ok 60 stopni. To ten moment, kiedy metalowy dzbanek trzymany od spodu zaczyna nas parzyć w rękę. Teraz trzeba całość wymieszać, postukać w blat w celu pozbycia się większych bąbelków i gotowe.
Jak malować
To wcale nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać. :) Na kursach dla baristów zajęcia z latte art trwają ledwie kilka godzin. Cała reszta to kwestia wprawy. Na tych rysunkach dokładnie widać, co należy zrobić, żeby namalować serduszko lub jabłko.
Wlewamy mleko równym strumieniem na środek kawy (to powinno być zdecydowane chlupnięcie). Potem, w zależności od tego, jaki wzorek chcemy uzyskać, zmniejszamy lub zwiększamy strumień mleka i wykonujemy odpowiednie ruchy. Najprostsze jest jabłko i polecam je na początek prób. Z czasem można przejść do nieco bardziej skomplikowanych wzorków.
A na zakończenie... kilka praktycznych porad:
- Mleko powinno być tłuste, choć to nie o zawartość tłuszczu chodzi, tylko białka. Ale zwykle zawartość tłuszczu idzie w parze z zawartością białka. Z tłustego mleka da się zrobić piankę o konsystencji przypominającej jogurt albo gęstą farbę emulsyjną. Z mleka o niskiej zawartości tłuszczu robią się duże bąble albo sztywna piana - nie da się tym malować na kawie, jedyna opcja to nałożenie mlecznej czapki łyżką...
- Dzbanek można trzymać w lodówce, żeby się wolniej nagrzewał, zawsze to kilka sekund więcej na akrobacje z mlekiem.
- Każdy z etapów spieniania mleka charakteryzuje się innym dźwiękiem. Po kilku razach to, czy mleko będzie odpowiednio spienione, czy nie, po prostu słychać. Jak mi coś zaczyna w dzbanku bulgotać, to już wiem, że nie jest dobrze. ;) To samo dotyczy już spienionego mleka. Im bardziej głuchy pogłos wydobywa się przy okazji stukania dzbankiem w blat, tym lepiej.
- W profesjonalnych ekspresach w dyszy nic oprócz pary nie ma, ale w tych tańszych, domowych czasem zbiera się tam woda - trzeba ją spuścić zanim włożymy dysze do mleka.
- W momencie wlewania mleka można pochylić lekko filiżankę i wlać pierwszy "chlup" do najgłębszego miejsca, wówczas całe mleko trafia pod cremę do momentu, aż chcemy malować.

Artykuł pochodzi z artelis.pl

1 komentarz: